I
Urodziłam się z kropli deszczu
– Lekko i w samą porę.
Urodziłam się cała dla ciebie,
Przyniosły mnie tutaj anioły.
Ref.
Kiedyś nauczę się zazdrości,
Kiedyś się dowiem, co to zdrada,
Kiedyś ze szminką tanie kłamstwa
Będę na usta swe nakładać.
Kiedyś obrosnę w papiloty,
Kiedyś się stanę diablo nudna,
Kiedyś przygrzewać będę w kuchni
Duszne, nijakie popołudnia.
Kiedyś utopię ciało w tłuszczu,
Kiedyś zaszczuję cię słowami,
Kiedyś ci będę zwykłą żoną,
Lecz jeszcze chwilę chcę być snami.
II
Lecz jeszcze chwilę chcę być snami;
Różańcem spojrzeń, krótszym oddechem;
Szukaniem warg, warg znajdowaniem;
Ostatnim wstydem i pierwszym grzechem.
Jeszcze przez chwilę niech się wróżą
Zielone dni szczęśliwą kartą.
Niech mi naiwność i złudzenie
Jeszcze przez moment plotą warkocz.
Jeszcze chwil kilka chcę być tęczą;
Kwiatem paproci rwanym w pośpiechu;
Tajemną ścieżką w taflę lustra
I ósmą górą, i ósmą rzeką.
Ref.
Potem nauczę się zazdrości,
Potem się dowiem, co to zdrada,
Potem ze szminką tanie kłamstwa
Będę na usta swe nakładać.
Potem obrosnę w papiloty,
Potem się stanę diablo nudna,
Potem przygrzewać będę w kuchni
Duszne, nijakie popołudnia.
Potem utopię ciało w tłuszczu,
Potem zaszczuję cię słowami,
Potem ci będę zwykłą żoną,
Lecz jeszcze chwilę chcę być snami.[1]
1. |
Kmita, Rafał |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |