Ref.
Lulu, aj lulaj li,
Śpij sobie, synku mój, śpij.
Niech cię, okruszku, sen oplata,
Lulaj w kolebce moich dłoni;
Po co ci spieszyć się do świata,
Po co się spieszyć na tę stronę.
Lulu, aj lulaj lu,
Lepiej tam w snach niźli tu.
Lulu, aj lulaj la,
Lepiej jest tam – w twoich snach.
I
Bo życie, kochany, to nie jest to samo
Co miękki, wygrzany twój becik.
Niejednym cierpieniem cię zdąży poranić,
Niejedną cię biedą przygniecie.
Gdy całuję twe oczka zlepione przez sen,
Myślę, ile w nich kiedyś urodzi się łez.
Ref.
Lulu, aj lulaj li,
Śpij sobie, synku mój, śpij.
Niech cię, perełko, sen oplata,
Niech cię kołysze moja nuta;
Po co ci spieszyć się do świata,
Po co masz pchać się w gorzkie tutaj.
Lulu, aj lulaj li,
Słodsze są pewnie twe sny.
Lulu, aj lulaj la,
Lepiej jest tam – w twoich snach.
II
Bo życie, mój mały, nie takie jest wcale,
Jak zdaje się w matki ramionach.
I poznasz ciemniejszy człowieka kawałek,
Z podłością ty jeszcze się spotkasz.
I przytrafią się tacy, co w twarz rzucą ci,
Żeś odmieniec, żeś wróg, żeś przeklęty jest Żyd.
Ref.
Lulu, aj lulaj li,
Śpij sobie, synku mój, śpij.
Niech cię, aniołku, sen oplata,
Niech cię z marzenia nic nie budzi;
Po co ci spieszyć się do świata,
Po co masz spieszyć się do ludzi.
Lulu, aj lulaj lu,
Lepiej tam w snach niźli tu.
Lulu, aj lulaj la,
Lepiej jest tam – w twoich snach.[1]
1. |
Kmita, Rafał |
2. |