0 tatusiu mówić znów
Nie mam siły ani słów,
Tatuś w kozie smacznie śpi,
Starą bajkę powiem ci:
Nie ma chleba, a żyć trzeba,
Robotnika ciężki los.
W smutne tony biją dzwony,
To kajdanów słychać głos.
Na poduszkę główkę złóż,
Nie mów nic i oczka zmruż,
Robotnika dziecię, śpij
I o czarnym chlebie śnij.
Nie ma chleba...
Gdy dorośniesz, dowiesz się,
Czemu twarde życie twe,
Że się potem oblać trza,
Nim się dzieciom chleba da.
Nie ma chleba...
Że w kajdanach braci masz,
Że maszyną ojciec nasz,
Że pracuje dzień i noc,
By dać panom złota moc.
Nie ma chleba...
Kołysanki koniec już.
Nic nie pytaj, oczka zmruż,
Całą nockę słodko śpij
I o czarnym chlebie śnij.
Nie ma chleba...
Czemu płaczesz, dziecię me,
Czemu bije serce twe,
Czemu pytasz, skąd me łzy
I skąd chleba bierzem my?
Nie ma chleba...
Uspokoję serce twe,
Jeszcze słowa powiem te,
Że nie zawsze będziem my
W pocie żyć, we łzach i krwi.
Nie ma chleba...
Już się począł wielki trud,
Już na walkę ruszył lud,
Zdzierców, panów przegna precz.
To już bardzo bliska rzecz!
Nie ma chleba...
Gdy przeminie kilka lat,
Na tę walkę pójdziesz rad
I matula z tobą wraz –
Chyba miecz rozerwie nas!
Nie ma chleba...
Całą nockę, synku, śpij
I o przyszłej walce śnij,
Rączki przytul, oczka zmruż,
Kołysanki koniec już.
Nie ma chleba...[1]