Kompromitacja wieszcza

Zgłoszenie do artykułu: Kompromitacja wieszcza

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

SŁOWACKI: Witam!

REDAKTOR: Witam uprzejmie!

SŁOWACKI: Pan jest redaktorem?

REDAKTOR: Ja...

SŁOWACKI: Ten poemat wczoraj machnąłem wieczorem,

Zechciej waszmość zamieścić. Gdy będzie gotowy,

Proszę przesłać egzemplarz jeden okazowy

Mej matce. Honorarium wezmę zaraz w kieszeń.

REDAKTOR: Przepraszam, lecz jak godność?

SŁOWACKI: Kaducznie się spieszę,

Nie mam czasu na żarty!

REDAKTOR: Żarty? Niby z czego?

SŁOWACKI: Że nibyś pan nie poznał mistrza Słowackiego,

Dowcip mierny, lecz niech tam. Teraz płać i kwita.

REDAKTOR: Może nawet zapłacę, lecz niech pan odczyta.

SŁOWACKI: Czyś pan zdrowy?

REDAKTOR: Zupełnie.

SŁOWACKI: Masz przed sobą wieszcza.

REDAKTOR: Pięknie, lecz muszę słyszeć, nim co pozamieszczam,

A zwłaszcza nim zapłacę...

SŁOWACKI: O literaturo!

Jakże nisko upadłaś... Dobrze, słuchaj, ciuro:

Uspokojenie!

REDAKTOR: Tytuł jak w sam raz do prasy.

Zwłaszcza że mamy bardzo niespokojne czasy...

Proszę czytać!

SŁOWACKI: „Jest u nas kolumna w Warszawie,

Na której usiadają podróżne żurawie,

Spotkawszy jej liściane czoło...”

REDAKTOR: Kto tam siada?

SŁOWACKI: Żurawie, a waść niech mi co chwilkę nie wpada!

„Spotkawszy jej liściane czoło wśród obłoka,

Taka zda się odludna...”

REDAKTOR: Toć żuraw nie sroka,

Na kolumnie nie siędzie!

SŁOWACKI: Nie siędzie?

REDAKTOR: Broń Boże!

Choćby nawet chciał usiąść, to nijak nie może,

Siada tylko na stepy, względnie na mokradła!

SŁOWACKI: Ta ptaszyna?

REDAKTOR: Ptaszyna? Jakby panu spadła

Na głowę, to pan życie straciłbyś z tą chwilą.

Wielka jak struś, a waży ze czterdzieści kilo!

SŁOWACKI: To straszne!

REDAKTOR: Żyje w Azji i w części Europy,

Na drzewie też nie siada, bo ma takie stopy,

Że niczego nie może się przyczepić niemi,

I nawet swoje gniazdo buduje na ziemi.

Reasumując...

SŁOWACKI: Oszczędź wstydu i sromoty!

REDAKTOR: Napisz pan, że kolumnę obsiadają koty

lub wrony...

SŁOWACKI: Milcz, bo padnę...

REDAKTOR: Może podać wody?

SŁOWACKI: Dzięki... żegnam...

REDAKTOR: Pan dokąd?

SŁOWACKI: Uczyć się przyrody.[1]

Bibliografia

1. 

Waligórski, Marek
Prywatne archiwum Marka Waligórskiego – syna Andrzeja Waligórskiego.

2. 

http://waligorski.art.pl
Strona internetowa poświęcona twórczości Andrzeja Waligórskiego [odczyt: 31.08.2018].

3. 

Kozłowska, Agnieszka