Korowajnoje ciasto, korowajnoje ciasto
Pobiegło na miasto, a z miasta na rynek,
Zakwitło jak barwinek.
Mój korowaj jak róża, mój korowaj jak róża
Wyleciał ze wzgórza, ze wzgórza w doliny,
Już nie mamy dziewczyny.
Wygartuj mamo żar, żar, wygartuj mamo żar, żar –
Czy tobie córki nie żal?
Mama żar wygartała, mama żar wygartała
I po córce płakała.
Gdzież ta swaszka, co z seła, gdzież ta swaszka, co z seła –
Niech przyniesie pomeła.
Gdzież ta swaszka, co z chaty, gdzież ta swaszka, co z chaty –
Niech przyniesie łopaty.
Gdzież ta swaszka, co w szubi, gdzież ta swaszka, co w szubi –
Niech przyniesie kociuby!
Już korowaj zrobili, już korowaj zrobili
I ręce umyli, gospodarz wstawił ławy
I przyniesie gorzały.[2]
1. |
|
2. |
http://www.mikolaje.lublin.pl/ |