Już spakowałam twoje książki,
włożyłam do wielkiej paczki,
kupiłam sznur, niedługo wyślę.
Tamte pieniądze z białej szafki
oddałam, rzecz jasna, matce.
Prawie już o tobie nie myślę.
Czasem dzwonię w nieważnej sprawie,
na przykład: choruje pies.
Nic już nie wiem, nie pytam prawie,
i tylko ten stuk, ten stukot w głowie –
kto tam u ciebie jest?
Kto tam jest, kto tam jest...
Czyja grzechocze jak grzech
kostka lodu?
Kto tam u ciebie jest
od wschodu do zachodu?
Ręce mam teraz bardziej spokojne,
do miasta już tak się nie rwę.
Wciąż lubię wiatr i trochę czytam.
Myślę o śmierci, zanim zasnę,
bo to jest, być może, powrót.
Jestem wciąż niejasna, niesyta...
Czasem dzwonisz w nieważnej sprawie
i to jest prawdziwy test.
Nic już nie wiem, nie pytam prawie,
i tylko ten stuk, ten stukot w głowie –
kto tam u ciebie jest?
Kto tam jest...[2]
1. |
|
2. |
Fundacja Okularnicy im. Agnieszki Osieckiej |