Płynie woda od ogroda
od samego Gdońca,
czarne buty do roboty,
czerwone do tańca.
Przeleciały, zagruchały
dwa siwe gołąbki:
oj Jadwisiu, kochajmy się,
dajmy sobie gąbki.
Przyleciały, zagęgały
dzikie gęsi w rzędzie,
żebym ja ci buzi dała
chwaliłbyś się wszędzie.
Płynie woda od ogroda,
co Krakowem zowią,
oj dziewczyno strzeż się jeno,
bo cię chłopcy złowią.
Płynie chybka w Wiśle rybka,
goń ją, jeśliś prędki,
da nie boję ja się ciebie,
ani twojej wędki.
Piękny ogród, śliczny ogród,
za ogrodem jagrest:
miałech ci ja piękne dziewczę,
piesek mi je zagryzł.
A do lasku po coś Jaśku
da chodził w leszczyny,
lepiej było dopilnować
przed pieskiem dziewczyny.
Ptaszek w lesie piórka niesie
na gniazdeczko składa
i ja bym ci gniazdko usłał,
aleś mi nierada!
Jeśli wam się nie podoba,
że ja wam tak śpiewam,
zaśpiewajcie sobie sami,
ja się na was gniewam![1]
1. |
Wójcicki Antoni, Cieślak Antoni, Polskie pieśni i piosenki: śpiewnik polski, Warszawa, Wydawnictwo Polonia, 1989, s. 149. |