Mają błaznów swoich króle, to nie pycha, ale znak,
że dla prawdy się odwagi nie żałuje.
Mądry błazen bez pardonu swemu panu powie wszak
Jak jest tępy albo czego mu brakuje.
Przerżnął władzę Jan Kazimierz, kiedy górę wzięła chuć
Nie miał błazna, więc ostała żalu nuta:
Byłby władcą może wielkim, gdyby miast intrygi knuć
Chciał charyzmę mieć Gomułki lub Bieruta!
Hej ho, hej ha! Chciał charyzmę mieć Gomułki lub Bieruta
Hej ho, hej ha! Nie ma sporu, że bez wzoru dola psia!
Pitigrillił się z Walewską Napoleon czasu szmat
Lecz podołać jej w alkowie nie był w stanie.
Szkoda chłopa, mógłby jeszcze rządzić światem parę lat
Gdyby zadał się choć raz z Danutą Waniek.
Co spartolił Poniatowski, lepiej zmilczeć, bo to śmiech
Swoim wdziękiem nam Ojczyznę sponiewierał
Jakże byłoby cudownie w naszej Polszcze, gdyby, ech!
Mógł się uczyć subtelności od Leppera!
Hej ho, hej ha! Mógł się uczyć subtelności od Leppera
Hej ho, hej ha! Nie ma sporu, że bez wzoru dola psia!
Dziś na szczęście wzorów nie brak, błazen już nie musi grzmieć
Politykom wszak przypadła taka rola
Rządząc krajem, robią cuda, można więc wrażenie mieć
Że ich wzorem jest po prostu Jaś Fasola.
Hej ho, hej ha! Że ich wzorem jest po prostu Jaś Fasola
Hej ho, hej ha! Nie ma sporu, że bez wzoru dola psia![1]
1. |
Bolanowski, Leszek |
2. |