Mario Najboleśniejsza, Matko Chrystusowa!
Wojna krwawa świat objęła, że każda dusza
Ojca, matki zasmucona,
Za synem swym z żalu kona,
Woła do Ciebie:
miej w opiece naszych synów,
Aby żaden z nich nie zginał,
Matko na niebie!
Matko Najświętsza Bolesna! coś Ty cierpiała,
Gdyś Syna Swego na straszne męki oddała…
Wielką boleść w sercu miała,
Gdyś się z synem Swym żegnała,
Rzewnieś płakała;
Gdyś widziała zranionego,
Syna Swego niewinnego,
Z boleści mdlała.
Matko Boska na rodziców wejrzeć racz smutnych,
Jak nam serca boleść ściska w czasach okrutnych,
Gdy żegnamy yny swoje,
Odchodzące w straszne boje
Do obcych krajów…
Gdy oglądamy zranionych
Synów naszych ulubionych,
Serca się krają.
Mario, gdyś Syna Swego nam poradziła,
Świętą piersią Paniąteczko mileś karmiła,
Wielceś się tem radowała,
Ześ Jezusa wychowała
ku swej pociesze
I wnet widzisz Syna Swego,
Zranionego, umarłego,
Krew z boku ciecze…
My smutni ojcowie, matki mieliśmy radość,
Że nam syny w starszym wieku uczynią zadość,
Że za trudy w ich młodości,
Spoczną nasze stare kości
Przy ich ognisku;
Już nas syny nie pocieszą,
Bo ich ciała w grobie leżą
Na bojowisku.
Srogą boleść Matkoś miała, gdy Ci złożono
Martwe ciało Zbawiciela na Twoje łono…
My tej boleści nie mieli,
Bośmy synów nie widzieli,
Kiedy konali.
Od granatu armatniego,
W ręce Boga Wszechmocnego
Ducha oddali…
Mario, Matko miłości, Ciebie prosimy
My żołnierze, co broń w ręku jeszcze nosimy…
Gdy nam przyjdzie w wojnie zginąć,
Nie dopuść Nieba ominąć –
Bądź nam przy śmierci!
Różaniec i szkaplerz święty
Mamy na piersiach przypięty,
My Twoje dzieci.
Boże, jeśli wola Twoja, powróć nas z wojny!
Mario, proś Syna Swego o czas spokojny!
Byśmy do dziatek wrócili,
Samotne żony pocieszyli,
Łzy ich otarli,
Którym nie obeschły oczy,
A sny im się śniły w nocy,
Żeśmy pomarli…
Smutne wdowy, co straciły mężów na wojnie –
O Mario, któreż serce boleść ich pojmie?
Tam mąż żony, ojciec dzieci
Zraniony, na ziemię leci,
Krwią obryzgany…
Żebym to przy tobie była,
Rany ze krwi bym obmyła,
Mężu kochany!
Patrz, Mario, jaka troska żony o męża,
Nie mniejsza boleść mężowi serce napręża,
Gdy się czuje bliskim śmierci:
– Moja żono!… moje dzieci!
Nie zobaczę was!
O Mario, proszę Ciebie,
Daj się nam zobaczyć w niebie,
Pamiętaj o nas!
I sieroty, Matko Boska, Ciebie błagają,
Smutne chodzą, ciągle płaczą, ojca szukają;
Pytają matki niebogiej:
Kiedy wreszcie ojciec drogi
Do domu przyjdzie?
Jezu, zlituj się nad niemi,
Nad dziatkami niewinnemi,
Ratuj je w biedzie!
Panno Święta, pozbieraj łzy ludu Twojego,
By ta groza minęła, uproś Najwyższego!
Wszystek kraj łzami zroszony,
Krwią żołnierską ubroczony.
Za nasze winy,
Oddal od nas głód, mór, wojnę,
A przywróć czasy spokojne,
Boże Jedyny![1]