Monotonnie płynie życie,
beznadziejnie cyka budzik,
znikąd szansy na wyżycie
noc mnie mierzi, dzień mnie nudzi.
Wszystko takie grzecznie nowe,
przylizane, lukrowane,
podbarwione, neonowe,
takie jakieś gotowane!!!!
A ja chciałbym, bardzo chciałbym
stu piorunów w ciemne noce,
co ja dziś za potop dałbym-
– na myśl samą aż się pocę.
Tak mnie ciągną dzikie plaże,
dzikie gęsi oraz kaczki,
czemu zawsze z kaczką w parze
kolorowe ćpam buraczki?
Chcę wzrok dziki wbić w gęstwinę,
gdzie się dzikie dzieją rzeczy,
w tym łagodnym świecie ginę,
mej tęsknoty nikt nie leczy!
Pazurami darłbym ciało,
straszył wszystkich krwawą paszczą,
żeby całe miasto drżało,
a dziewice nawet zwłaszcza.
Wiadomości śledzę chętnie
– te o mordach i o gwałtach,
mam wrażenie, że tu we mnie
siedzi nadal stara małpa!!
Mimo wszystko, wbrew naturze
chodzę w spodniach, bywam w łaźni,
niedzielami śpiewam w chórze,
ale mnie to wszystko drażni!!!
Więc się dzisiaj pytam pana
naszą wspólną mową ludzką-
– pani Darwin, gdzie ta zmiana,
co z tą pańską EWOLUCJĄ?!!!![2]
1. |
|
2. |
http://www.romangerczak.pl |