Lśnią rabatów jasne zorze –
Ułani jadą.
Hej – hej! – Wielki Boże –
Z wielką paradą.
Słońce im promienie złote
Posyła w dani,
Hej – hej! Na ochotę
Jadą ułani.
Jeden mówi do drugiego:
„Wianeczek płynie”
Hej – hej! „Patrz kolego,
Hań po głębinie!”
Drugi mówi do trzeciego:
„Wstrzymajmy konie!
Hej – hej! „Stój kolego
Dziewczyna tonie”.
Trzeci ułan – chłopię młode,
Nim to ochłonął,
Hej – hej! Skoczył w wodę
I sam utonął...
„Lećże koniu poprzez błonie,
Z siodłem do domu”.
Hej – hej! „O mym zgonie
Nie mów nikomu!”
„Nie powiadaj w białej chatce,
Żem zginął w fali”.
Hej – hej! „Ojcu, matce,
Boby płakali!”
„Lecz wieść taką zanieś w chatę
Żem druhów wiele
Hej – hej! „Na bogate
Sprosił wesele”.[1]
1. |
Szul Bogusław, Piosenki leguna tułacza, Warszawa, 1919, s. 71, 72. |