Twarze nam w znoju krasi śmiech pusty,
Śmiało do boju idzie pułk szósty.
Błyszczą bagnety, stal świeci z dala,
Dalej do szturmu, marsz na Moskala.
Już trębacz wzywa, szturm się zaczyna,
Wróg się trupami naokół ściele,
Niech klęskę ojców mści ręka syna,
Hurra! do szturmu, Polski mściciele.
Marsz, marsz Szóstacy,
Karabin w dłoni,
Niech serce płonie
Do krwawej pracy.
Nad nami wieje
Sztandar Warszawy,
Dusza goreje –
Naprzód – do sławy.
Na kresach Polski dziś imię nasze
Rozniosło echo kul i pałasze.
Niech wróg moskiewski pozna Szóstaka,
Gwardię Legionów, na przykład Polaka.
A kogo z naszych zły los dosięże,
Kiedy godzina czynu uderzy,
Od wrażej kuli gdy kto polęże,
Pomści go ręka braci żołnierzy.