Umiesz liczyć? Oblicz, proszę,
ile gwiazd na niebie,
ile fal wokoło burty,
ile dróg do ciebie...
Jaką długość ma horyzont,
ile muszli w dnie?
Ile razy serce bije,
gdy wspominam cię?
Miła moja, gdy ten liścik
ode mnie dostaniesz,
szybko mi odwrotną pocztą
przyślij rozwiązanie.
Umiesz liczyć? Powiedz, ile
morze ma zakrętów?
Ile wiatrów wieje
naraz z pięciu kontynentów?
Jak daleko jest do nieba
z najgłębszego dna?
Jak głęboka jest do ciebie
prosta miłość ma?
Miła moja, gdy ten liścik
ode mnie dostaniesz,
szybko mi odwrotną pocztą
przyślij rozwiązanie.
Rozwiąż, miła, to zadanie
z jedną niewiadomą,
czy chcesz, kiedy z wojska wrócę,
zostać moją żoną.
Wiedz, że w niepewności sztormach
uciekają dnie,
więc możliwie jak najszybciej
odpisz – tak czy nie.
Gdy list przyniósł rozwiązanie
według jego życzeń,
długo nie mógł matematyk
szczęścia się doliczyć.[1]