Byliśmy trzej, byliśmy dwaj,/bis
dwaj dzielni marynarze z Groix,
hej dana, o hej, tra la la,
hej dana, o hej, tra la la.
I na okręcie Saint Francois,/bis
czterdzieści franków żołdu miał.
hej dana, o hej...
Raz nam północny zawiał wiatr,/bis
trza było wejść na wielki maszt,
hej dana, o hej...
Kapitan gwizdnął z całych sił,/bis
trza było żagle zwinąć w mig,
hej dana, o hej...
W drabince jeden szczebel pękł,/bis
spadł majtek, w falach zginął wnet,
hej dana, o hej...
Złowiono czapkę – majtek znikł,/bis
nóż został, fajka – więcej nic,
hej dana, o hej...
Ktoś mi ten nożyk, fajkę dał,/bis
biednego majtka strasznie żal,
hej dana, o hej...[1]
1. |
Bekier Elżbieta, Niech rozbrzmiewa wolny śpiew: śpiewnik, Warszawa, Książka i Wiedza, 1952-07, s. 301, 302. |