Miasteczko pana Andersena

Zgłoszenie do artykułu: Miasteczko pana Andersena

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Wicher przycicha i się wzmaga,

I raz jest mglista, raz promienna,

Śliczna zimowa Kopenhaga,

Miasteczko Pana Andersena.

Poety, który nas podzielił,

Swe bajki gęsim piórem pisząc,

Na tych, co już je usłyszeli,

I tych, co jeszcze je usłyszą.

Na kartkę blask od świecy padł,

O zmroku przypływała wena

I oto stał się cały świat

Miasteczkiem Pana Andersena.

I grają w bajkach dobrych, złych,

Los odgadując swój po trochu,

Mężczyźni i Kobiety ich,

Księżniczki ich na ziarnku grochu

Są delikatne, boją się,

Czasem ich cichy słychać szloch:

Kochany mój, nie uraź mnie,

Skoro mnie razi byle groch.

I leci groch kobiecych łez,

I szepcze mi poduszka senna,

Że całe nasze życie jest

Miasteczkiem Pana Andersena...

I myśl mi się po głowie,

Która odkrywcza jest szalenie,

Że w sumie jedno, co nas łączy,

To jest dziecięce pochodzenie.

Nad Danią zima jest ponura,

Tnie zimnym gradem, deszczem kosi,

Nad Danią gęsi gubią pióra,

Chudy poeta je podnosi.

Na kartkę blask od świecy padł,

O zmroku znów przypłynie wena

I znów się stanie cały świat

Miasteczkiem Pana Andersena.

I będą grali tam i tu,

I losu dociekali swego

Mężczyźni w zimnym białym dniu

Porwani przez Królową Śniegu.

I będzie słychać smutny głos

Mężczyzny – chłopca hen, zza mgły:

„Kto wyjmie to bolesne szkło,

Które do oka wpadło mi?”

Nieraz popłynie taki tekst

I szepcze mi poduszka senna,

Że całe nasze życie jest

Miasteczkiem Pana Andersena.

Tak jest, choć w czoło się pukają

Ci wszyscy mądrzy i stateczni,

Co w żadnej bajce nie zagrają,

Bowiem nie byli nigdy dziećmi...[2]

Bibliografia

1. 

Wolański, Ryszard

2. 

http://www.egeppert.com
Oficjalna strona internetowa Edyty Geppert [odczyt: 23.10.2013].