Dzień za dniem powolnym snem
Za nocą noc go tuli;
Choć zapomnieć bardzo chcę,
Nie umiem tego, nie
I czuję, wraca ból.
Miesiące, tygodnie, godziny...
Miesiące, godziny...
Czy sobie radę dasz?
Zmęczone serce masz
I gonisz już resztką sił, swych sił...
Na próżno wołasz, błagasz los,
Na próżno słyszysz własny głos,
Że musisz walczyć i zapomnieć
Miesiące, tygodnie, godziny...
Miesiące, tygodnie, godziny...
A w twoim sercu ból...
Miesiące, godziny...
Odległy spokój znaleźć chcesz,
Z uporem przez sekundy brniesz,
Lecz myślisz o nim, tylko o nim...
Miesiące, tygodnie, godziny...
Miesiące, tygodnie,
Tak bardzo pragniesz jeszcze móc
Od swego serca znaleźć klucz,
Uwolnić to, co je wypala...
Miesiące, tygodnie, godziny...
Miesiące, tygodnie[1]