Jakże straszny jest poniedziałek
we wrogim mieście martwych ścian
jakże smutne są niedziele
w pokoju szarym jak ja
i te twarze blade śmiercią
i te oczy ślepe złe
powielane w nieskończoność
które nienawidzą mnie
to miasto pożera mózg
to miasto zatruwa mnie
to miasto to żywy trup
to miasto pulsuje złem
moja klatka jest otwarta
moje nogi nie są skute
tylko dusza niewolnika
jest strażnikiem do drzwi kluczem
liczę nieszczęść dni ponure
płaczę sercem oczy suche
szyję swą otulam sznurem
i chcę krzyczeć uszy głuche
to miasto pożera mózg
to miasto zatruwa mnie
to miasto to żywy trup
to miasto pulsuje złem.[2]
1. |
|
2. |
http://ksu.art.pl/ |