Gdy wzięli mnie do Navy, mundurek dali mi
I piękne, morskie buty, jak lustro każdy lśnił.
Olśniły mnie do reszty, nie zdejmę ich po grób
I po pokładzie tupię radośnie - tup, tup, tup!
Gdy na przepustce pierwszej łyknąłem drinki dwa,
Ruszyłem na panienki - odwaga w piersi gra!
Wędruję ulicami, rozglądam się, gdzie łup
W przepięknych, morskich butach tupiących: tup, tup, tup!
Odważnym szczęście sprzyja, znalazłem damę w lot.
A jej bielutka rączka wciągnęła mnie za płot.
Za drzwiami łoże było, w poduchy zarył dziób
I moje morskie buty tupiące: tup, tup, tup!
Przed brzaskiem otworzyła przepiękne oczka swe.
„Ach, jak mi było dobrze, ja chyba kocham cię.
Zapraszam cię do łoża na życie aż po grób
I twoje morskie buty tupiące: tup, tup, tup!”
Za miesiąc Król nas w morze na krwawy wysłał bój.
Przetrwałem w moich butach okrutny, morski znój.
Gdym ujrzał port po roku, do miłej gnałem stóp
W tych samych morskich butach tupiących: tup, tup, tup!
Me serce biło głośno gdym podszedł pod jej dom
I głos jej usłyszałem: „Ach synku, patrz - to on!”
Wyniosła ku mnie dziecię, zrobiłem oczy w słup
Bo on miał morskie buty tupiące: tup, tup, tup!
Więc pytam: miła powiedz, ach skąd te butki, skąd?
Czy dał ci je intendent? Czy przyniósł morski prąd?
Ach, miły! Przy porodzie słyszałam tupot nóg
Bo syn się rodził w butach tupiących: tup, tup, tup!
Słuchajcie panieneczki, mężatki, wdówki też
Zważajcie kogo przyjdzie wam wpuszczać do swych leż.
Bo jak się akcja skończy w rozwarciu waszych stóp
Będziecie mieć potomstwo tupiące: tup, tup, tup![1]
1. |
http://czteryrefy.pl/ |