Czasami w życiu coś się wydarzy,
dłoń rozpalona drży.
Serce wyrusza w krainę marzeń,
cudowne roi sny.
Najlepiej w takich chwilach nad brzegiem morza iść
niechaj z falami biegnie zmęczona myśl.
Morze, szumiące, kołyszące szumem fal
cudne jak bajka w blaskach wieczornej zorzy.
Morze, ty budzisz w sercu jakiś dziwny żal
gdy mgły na falach się położą,
gdy wiatr obudzi cię zuchwały
tyś jest w tym gniewie rozszalałe, wspaniałe.
Morze, ojczyzną twoją niezmierzona dal
a twoją pieśnią cicha melodia fal.
Czy wielki smutek, czy wielkie szczęście
ono zrozumie mnie.
Wszystko zapomnę w jego objęciach
niby w cudownym śnie.
I czy to ból rozstania, czy też miłości cud...
wszystko nie ważne nad brzegiem wielkich wód.
Morze, szumiące, kołyszące szumem fal
cudne jak bajka w blaskach wieczornej zorzy.
Morze, ty budzisz w sercu jakiś dziwny żal
gdy mgły na falach się położą,
gdy wiatr obudzi cię zuchwały
tyś jest w tym gniewie rozszalałe, wspaniałe.
Morze, ojczyzną twoją niezmierzona dal
a twoją pieśnią cicha melodia fal.[2]