(On) Byłem gościem od kultury
co przybierał różne skóry.
Czasem szorstkie, czasem śliskie,
lecz z kulturką były wszystkie.
Kiedy trzeba, byłem mułem,
kiedy trzeba zabaw królem,
lwem salonów, bożą krówką,
teraz jestem mrówką.
(Ona) Byłam panią od muzyki,
co nie obce są śpiewniki.
Ale gamy i pasaże,
to nie szczyty moich marzeń.
Jestem wolna i uparta,
wybrałam drogę Mozarta.
Mym idolem był Czajkowski
Dzisiaj jest nim Korzeniowski.
Ref. (razem):
Ani-mru-mru-mrówa,
Ani-mru-mru-mrówa,
Ani-mru-mru-mrówa,
jak ma towar, to zasuwa.
Lecz do akcji wkracza Tadek,
dzielny celnik mrówkojadek,
(Ona) Szczerbak suto owłosiony,
(On) z pyskiem silnie wydłużonym.
(Razem) Wzrok przekrwiony, sroga mina.
W domu żona i rodzina.
Na owocne liczy łowy,
cały łańcuch pokarmowy.
Ref.:
Ani-mru-mru-mrówka
Ani-mru-mru-mrówka
Ani-mru-mru-mrówka
i przepadła cała dniówka.
(Razem) Tak to się w przyrodzie staje,
jeden bierze drugi daje,
choćbyś ciągle zmieniał skóry,
nie oszukasz praw natury.
Ref.:
Ani-mru-mru-mrówa
Ani-mru-mru-mrówka
Ani-mru-mru-mrówkę
Mrowi łapa, daj łapówkę.[1]
1. |
Ossowski, Waldemar |
2. |