Mroźnym rankiem cię ujrzałam jedyny,
gdyś na szybie się srebrem malował
prosto w słońce wybiegłam twej zimy
boś mnie wziął i zaczarował.
Z płatków szronu przyszłość wróżyłam,
na śnieżystej łące się kochałam
i rozpalał kuty w lodzie płomień
gdy nareszcie, na zawsze cię miałam.
Roziskrzone naszym śmiechem gwiazdy,
w zwariowanej topiły noc bieli
i na wiwat trzaskały w mróz drzewa
gdyś mnie kładł w śnieżnobiałej pościeli
Aż Wiosna świtem nas znalazła,
przyszli ludzie i nie uwierzyli,
w nasza miłość, że została czystą
jak te krople, w które nas stopili
Mroźnym rankiem cię...[2]
1. |
|
2. |
http://www.czerwonytulipan.olsztyn.pl |