Na polach sławy laliśmy krew,
Z pohany wiodąc śmiertelny bój;
/A dziś, o! Boże twym prawom wbrew
Niewdzięczny zbirów obsiadł nas rój./bis
Chętnie w ofierze nieśliśmy krew,
Bo to za wolność toczył się bój;
/A chociaż z bólu marszczylim brew,
Niczem był dla nas rycerski znój./bis
Choć mniej, niż dawniej, dziś mamy sił,
Jeszcze nie wysechł poświęceń zdrój;
/To niech nie myśli północy zbój,
By przed nim polak w prochu się wił./bis
Pij, carze, dalej – krew naszą pij,
Zsyłaj w sybiry, kiedy tak chcesz,
/Otoczon strażą spokojnie śpij,
A nasze syny w sołdaty bierz./bis
Strugi łez naszych i ogrom mąk
Widzi, bądź pewien, w niebie Bóg nasz,
/Na tobie naszych nie splamim rąk,
Mścicieli innych gotowych masz./bis
Oni ci za nas wypłacą dług,
Będziemy tylko świadkami my;
/Spojrzyj na tłumy twych dzikich sług,
Któż tam truchleje, oni czy ty?.../bis
Naród moskiewski chce wolnym być,
A niewolnikiem ty go chcesz mieć:
/Dłużej w okowach nie chce już żyć
Ni dumny bojar, ni biedny kmieć./bis
Pełnomocników wysełasz w świat,
Nowe przymierze układasz znów,
/Chcesz, by jak dawniej panował bat,
Ty znieść nie możesz myślących głów./bis
Takich ty ludzi roztaribyś w pył
Podłych siepaczy chcesz tylko mieć,
/Lecz, dzięki Bogu, piekielnych sił
Nikt się nie boi: ty musisz drżeć!/bis
Daremny zatem twój, carze, trud,
Postępu niczem nie wstrzymasz ty;
/Czy słyszysz, jak już twój cały lud
Szydzi dziś z ciebie, równie jak my?.../bis
O! Tak to wiecznie nie może trwać,
Tego sam przecież nie pragnie Bóg,
/Ty jednak nie chcesz wolności znać,
Boś ty samego jest Boga wróg!/bis
I jako taki, cóż jesteś wart,
Jeśli nie większych nad nasze mąk?...
/Ty się urągasz z dziejowych kart,
Łzami zmyć nie chcesz zbrodniczych rąk./bis
Idź zatem w otchłań, kiedy już chcesz,
Nowych rozkoszy idź szukać tam;
/Niech się świat cieszy, że dziki zwierz
Jest już nareszcie u piekieł./bis[1]
1. |
Adamski Walerjan, Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 2, Poznań, Księgarnia i Drukarnia św. Wojciecha, 1919, s. 60–62. |