Na Baturegu(1), czy wy słyszyci,
przyd trybunałym(2) Lewicki(3) stał.
On swy kuchancy udebrał życi
dajunc z bruwninga trzykrotny strzał.
Choć gu wariatym robi rudzina(4)
i na Kulparków(5) gwałtym gu śle,
musi być kara, tam dzie jest wina,
z tobu, Lewicki, jest bardzu źle.
/Widzisz, Lewicki, co miłuść moży,
w ciemny mugili kuchanki trup.
Wnet ci na szyji kat stryczyk włoży
i szubinicy zubaczysz słup./bis
Wszak ona mogła przy menża boku
spukojny żywot w zaciszu wieść,
Lewicki groził na każdym kroku,
zabrał jij zdrowi, menżatki cześć.
W ponury sali syndziowi sondzu,
a on si broni zy wszyskich sił,
ży unisiony miłosnu żondzu
to raz jo pieśćił, to znowu bił.
/Widzisz, Lewicki, co miłuść moży,
w ciemny mugili kuchanki trup.
Wnet ci na szyji kat stryczyk włoży
i szubinicy zubaczysz słup./bis
Musisz być moja, nic ni pumoży,
to wola moja, to rozkaz mój.
Ja ciebi znajdy nawyt w klasztorzy,
wienc porzuć menża, abu si struj.
Schadzki wydawał, schadzki wyznaczał
i z liwulwerym na spacyr bieg.
To była miłuść, miłuść apasza,
tak wykształcony ni czyni człek.
/Widzisz, Lewicki, co miłuść moży,
w ciemny mugili kuchanki trup.
Wnet ci na szyji kat stryczyk włoży
i szubinicy zubaczysz słup./bis[1]
(1) Baturegu – ulica Batorego, jedna z głównych ulic lwowskiego śródmieścia. Znajdowały się tam po jednej stronie gmachy Sądu Apelacyjnego i oddziału karnego Sądu Krajowego oraz gimnazjum męskiego, a po drugiej stronie ulicy stał szereg kamienic ze sklepami, głównie żydowskimi antykwariatami.
(2) Przyd trybunałym – tj. przed Trybunałem Karnym, który znajdował się obok Sądu Wyższego przy ul. Batorego 1 i 3.
(3) Stanisław Lewicki, syn zamożnej lwowskiej rodziny, psychopata, umieszczony staraniem rodziny na stanowisku dyrektora Banku Handlowego. W 1912 r. zastrzelił z zazdrości swoją kochankę, Ogińską-Szenderewiczową, artystkę Opery Lwowskiej.
(4) Choć gu wariatym robi rudzina – w obliczu skandalu rodzina Lewickiego starała się o uznanie jego niepoczytalności, chcąc tym samym uniknąć procesu. Działania te nie powiodły się – Lewicki był sądzony i skazany na śmierć. Wyroku jednak nie doczekał, ponieważ otruł się w więzieniu, trucizną podrzuconą mu przez rodzinę.
(5) Na Kulparków – tzn. do zakładu dla umysłowo chorych.