Wciąż się miotam, szarpię, nawracam
Wciąż to życie gryzmolę na brudno
Już na czysto nie zdążę przepisać
– Trudno
To nieistotne, ot – pół biedy
Bo, choć nie jestem „czterdzieści i cztery”
Ja muszę jeszcze z lotu ptaka –
Choćby z trzepaka!
Z bólu wyrosnę
Z trzepaka zejdę
Jeszcze się tylko nacieszę we śnie –
I wyjdę wcześniej
Ale nic, ja się jeszcze roztańczę
Ale nic, ja się jeszcze rozkręcę
Choćby w tańcu tym jak pąk róży –
Pękło serce, me głupie serce
Bo gdy nawet ta bladź kostucha
Wcześniej zwali mnie z tego trzepaka
No to cóż, pozostanę na brudno
Na brudno, lecz – z lotu ptaka!
Z bólu wyrosnę
Z trzepaka zejdę
Jeszcze się tylko nacieszę we śnie –
I wyjdę wcześniej
Z bólu wyrosnę
Wszystko już było
Żyje się tylko jedną chwilą –
Bierzcie!
Wyjdę wcześniej
Z bólu wyrosnę
Wszystko już było
Żyje się tylko jedną chwilą –
Bierzcie!
O bierzcie![2]
1. |
|
2. |
http://www.sewerynkrajewskifundacja.pl/ |