Słoneczko dziś raniusieńko wstało,
chociaż mogło jeszcze spać.
Ach, jakże przyjemnie nam się spało,
a tu trzeba prędko wstać...
Już pobudkę trąbka gra.
Na ćwiczenia. Tra-ta-ta-ta-ta.
Tra-ta-ta, echo gra gdzieś po lesie,
a wiewiórka smyka spod nóg,
piosenka sama cię niesie,
idziesz, jakbyś skrzydła miał u stóp.
Widzisz stąd cały świat jaśniej, szerzej,
jakiż spokój u polnych dróg...
Gdy będziesz dobrym żołnierzem,
to ojczyźnie nie zagrozi wróg.
A kiedy zakończą się ćwiczenia,
można już na obiad pójść.
Kosteczek nie czujesz ze zmęczenia,
za to w bucie każdy gwóźdź...
Gdy na zbiórkę trąbka gra,
jużeś wesół. Tra-ta-ta-ta-ta.
Tra-ta-ta, echo gra...[1]