Dzisiaj czasy są więcej nerwowe,
każdy mieć musi jakąś chorobę,
to ból zębów go mączy, to zgaga,
bierze proszek i guzik pomaga.
No a u mnie leczenie jest krótkie:
idę sobie na Wisłę i w łódkę!
Ludzie forsę wydaja w aptekach,
a nie wiedzą, nie wiedzą, że zdrowie ich czeka
na wiślanym nurcie, na tym bystrym prądzie,
bo tam jest powietrze na głęboki wdech.
jak po dwóch godzinach z łódki się wysiądzie,
to byś wtrajał i za trzech!
Na wiślanym brzegu żyje się szeroko,
tu się czuję dobrze, a gdzie indziej źle,
a kto mi nie wierzy, no to kit mu w oko!
ja się pytam, gdzie jest lepiej,
gdzie jest lepiej, gdzie jest lepiej?
Ja się pytam, gdzie jest lepiej niż nad Wisłą,
gdzie tak dobrze jest jak tu?
/La la la la la la,
gdzie tak dobrze jest jak tu?/x2
Jak chłopaki po pracy się zbiorą,
to nie wiedzą, co robić ze sobą,
pod Cedetem zaszumią, pod kinem,
albo idą zaprawić się klinem.
I w ogóle obycia nie mają,
bo na przykład panienkę poznają,
to się nudzą z tą daną panienką,
a nie wiedzą, nie wiedzą, że obok, pod ręką...
tuż za Marymontem, tam gdzie nurt zakręca,
możesz cale lato wąchać biały bez.
Bierzesz oranżadę i z całego serca
romansujesz i – to cześć!
Na wiślanym brzegu żyje się szeroko,
tu się czuję dobrze, a gdzie indziej źle,
a kto mi nie wierzy, no to kit mu w oko!
ja się pytam, gdzie jest lepiej,
gdzie jest lepiej, gdzie jest lepiej?
Ja się pytam, gdzie jest lepiej niż nad Wisłą,
gdzie tak dobrze jest jak tu?
/La la la la la la,
gdzie tak dobrze jest jak tu?/x2
Jak chłopaki po pracy się zbiorą,
to nie wiedzą, co robić ze sobą,
pod Cedetem zaszumią, pod kinem,
albo idą zaprawić się klinem.
I w ogóle obycia nie mają,
bo na przykład panienkę poznają,
to się nudzą z tą daną panienką,
a nie wiedzą, nie wiedzą, że obok, pod ręką...
tuż za Marymontem, tam gdzie nurt zakręca,
możesz całe lato wąchać biały bez.
Bierzesz oranżadę i z całego serca
romansujesz i – to cześć!
Na wiślanym brzegu żyje się szeroko...
Teraz każdy się robi turystą,
na letniaki chcą z miasta wyprysnąć,
ja rozumiem, że taka dziś moda,
ale pytam: gdzie tutaj jest głowa?
Bo na przykład pędzlują faceci
z bambetlami nad morze, pod Szczecin,
chcą zobaczyć, te morskie bałwany,
a nie wiedzą, nie wiedzą, że przecież, jak rany:
tu, na Saskiej Kępie, koło mostu blisko,
to masz taką plaże, no a na niej piach,
zdejmie się kamasze i w ogóle wszystko
i w tę wachę nurka – bach!
Na wiślanym brzegu żyje się szeroko...[2]