Na wschodnim filarze Ganku
Na wschodnim filarze Ganku
Mieliśmy trudną robotę
Mieliśmy znojny dzień
Zaczęliśmy o świcie
Gdy był w dolinie cień
Gdy był w dolinie mrok
A szarość na błękicie
Na wschodnim filarze...
Zaczęliśmy robotę
Gdy pierwsze strzały złote
Bliskiego zwiastuny poranku
Otuchą kojące wzrok
Na wschodnim filarze...
Kędyć przebiwszy się skrycie
Na długim turnie wianku
I w dół zbiegając w skok
Na wschodnim filarze...[1]