O, dobo zmartwychwstania!
O, odrodzenia wiosno!
Jakąż to pieśń żałosną
Twój święty dzwon wydzwania?
Gdzież są na orkę bożą
Znaczone pracy sługi?
Gdzie się podziały pługi,
Że kule łany orzą?
Jakaż to dziwna trawa,
Która się nie zieleni?
To pola tak rumieni
Ludzka posoka krwawa.
O, przebudzenia siły!
Wyrokiem jakich losów
Rosną miast młodych kłosów
Mogiły i mogiły?
Wiosno niepocieszona!
O, czemuś zmartwychwstała,
Gdy śmiercią giną ciała
I serce z bolu kona?[1]