To od nadmiaru kawy
a nie z usposobienia
ryj taki mam kaprawy
a sztuczne światło zmienia
mą kiedyś piękną cerę
kraszoną słońca skutkiem
czekoladowym cieniem
w wampirzą bladą skórkę
A seraficzna pani Basia
roztacza wkoło woń szanella
tnąc piruety na obcasach
błękitem źrenic onieśmiela
Radością życia ekscytuje...
Och jak mnie ona irytuje.
To od nadmiaru kawy
chorobę mam wrzodową.
Zupełnie sztywne stawy
i kark z bolącą głową
zaś mam od przy ekranie
spędzonych wieków całych
Sokoli wzrok spaprany
na druczkach druczkiem małym.
A seraficzna pani Basia
ciągnąc za sobą wzrok marzący
tam muśnie, tu pochyli w pląsie
objawi szarm niby niechcący
aluzję rzuci gestem małą...
Och, doprowadza mnie do szału.
To od kawy nadmiaru
bo jak jej nie pić skoro
nam poblokował „stary”
wszystkie witryny porno.
Więc niszcząc sobie gardło
petentów tłum musztruję
i nerwy sobie szarpię.
Czy wiesz już gdzie pracuję?[1]
1. |
Kaczmarek, Sławomir |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |