Gdy mówię – Meksyk
to jesteś ty – Najeli
Gdy myślę – Cancun
najpierw ty się zjawiasz
Do Tulum przybywasz
na morskich falach
córko wodza Majów
a może córo bogów
Gdy się uśmiechasz
to laguna śpiewa
a kiedy tańczysz
Meksyk w ogniu staje
Rosyjski generał
kiedy cię zobaczył
szklankę wódki haustem
wypił przy barze
Wojna w powietrzu
wisiała już prawie
lecz żołdakowi
bardziej wisiały medale
Powoli teuquilę
jak słońce sączyłem
a wiatr na piasku
pisał wciąż twe boskie imię
Najeli, Najeli,
Najeli, Najeli[2]