O rybaku gdy twe sieci
Do bezdennych rzucisz fal,
Rzuć westchnienie co przyleci
Tęsknej duszy koić żal;
Gdy przysięgał w ojców chacie
Że mem życiem będzie żył;
W marynarza skromnej szacie
On aniołem dla mnie był,
On aniołem dla mnie był;
Gdy twą sieć rzucisz
w otchłań fal w otchłań fal
Rzuć westchnienie co ukoi
Rzuć westchnienie co mój ukoi żal; ah!
Teraz tam na oceanie
Dolę swą rozjaśnić chcę,
Gdy powróci zaraz stanie
przed ołtarzem obok mnie;
Lecz go burza zaskoczyła,
Grom po gromie nieci strach
Bóg nadziei nie przysyła,
On nad grobem a ja w łzach
On nad grobem a ja w łzach;
jeśli cię chronił Bóg
pośród fal chronił Bóg
rzuć westchnienie co ukoi żal
Rzuć westchnienie co mój ukoi żal! ach![1]
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.