Gdzie jest wiatr, co słowa zabrał nam,
gdzie jest czas, gdy nagle obok mnie
staje noc i znów jak srebrny deszcz
tyle gwiazd spada we włosy twe?
I nie liczy się nic oprócz nas,
nie rozwieje naszych marzeń czas,
za oknem już świt,
nie puka do drzwi dzisiaj nikt.
Nie dogoni nas noc ani wiatr,
niepotrzebny nam jest cały świat,
trzymając się za ręce biegniemy znów
w kwitnący sad.
Gdzie jest szept, co słowa stłumił nam,
gdzie jest czas, że nagle obok mnie
stajesz ty i znów jak srebrny deszczem
milion gwiazd spada we włosy twe?[1]