Na scenie kurz na scenie wiatr
W pajęcze sieci słowik wpadł
Choć sztuczny jest nieżywy jest
To się dla niego skończył świat
Przy kasie szczur a w lożach ziąb
Oto sprzedają teatr nasz
Ostatni raz w błękitnym szkle
Monolog króla dla mnie grasz
Nie ma, nie ma już
Mistrzów sceny tych aktorów z dawnych lat
Nie ma, nie ma już
Tych peleryn, które kryły pejzaż łat
Nie ma, nie ma już
Tych cezarów tych Antygon z dawnych scen
Nie ma, nie ma już
Salomei, która śniła srebrny sen
Nie ma
Nie ma, nie ma już
Wielkich mimów białych Rzymów kwietnych dróg
Nie ma już
Monologów godnych Bogów sztucznych mów
Nie ma już
Gronostajów co tak pięknie nosił król
Nie ma
Tych demonów tych aktorów i tych ról
Kurtyny szum jak morza śpiew
Modlitwą naszą zawsze był
A dzisiaj nie pamięta nikt
Teatru, który nam się śnił
Nie jeden z nich z aktorów tych
W połowie kwestii nagle zmarł
Widownia wciąż wołała bis
Choć on już kończył czarny targ
Nie ma, nie ma już
Mistrzów sceny tych aktorów z dawnych lat
Nie ma, nie ma już
Tych peleryn, które kryły pejzaż łat
Nie ma, nie ma już
Tych cezarów tych Antygon z dawnych scen
Nie ma, nie ma już
Salomei, która śniła srebrny sen
Nie ma
Nie ma, nie ma już
Wielkich mimów białych Rzymów kwietnych dróg
Nie ma już
Monologów godnych Bogów sztucznych mów
Nie ma już
Tych antraktów piątych aktów i tych dam
Nie ma
Chociaż dramat proszę państwa jest ten sam
Nie ma już[2]
1. |
|
2. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |