Nie mój konik, nie mój,
ino pożyczany,
dajże mu, dziewczyno,
słomy tatarczanej.
Jeszcze ja malutki
jako rękawiczka,
szanują mnie ludzie
i mego koniczka.
Wszystkie konie dobre,
a najlepszy siwy,
przepłynął Dunajec,
nie namaczał grzywy.
A jak ci ja będę
na wesele prosił,
oj, będzie mnie, będzie
1. |
Poźniak, Włodzimierz, Piosenki z krakowskiego, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1955, s. 16. |
2. |