Dokąd trzeba iść, by odnaleźć
okruch słońca, co w dłoniach staje się
westchnieniem?
Jeszcze ciągle masz we włosach wiatr
i jestem wiatrem w twych oczach
czy wspomnieniem.
Nie pytaj o nic, nie wiem już sam
nie mogę ci nic powiedzieć -
gdzie noce bez łez, miłość jak ptak...
skąd miałbym to wszystko wiedzieć?
Nad odbiciem chmur pochyleni
co w kałuży wśród zieleni traw
rozbłysły.
Cichną słowa, milkną dłonie,
czy już gaśnie to, co płonie w nas -
no powiedz.
Nie pytam o nic, wiem przecież sam,
nie możesz mi nic powiedzieć -
gdzie noce bez gwiazd, miłość jak wiatr...
skąd możesz to wszystko wiedzieć?[1]