Pasą się pasą
barany wełniane
chmury białe
tak jak na patelni
na niebieskiej łące
owieczki niedzielne
słońce zwiastujące
Słońce słoneczko
rozgrzane złociste
chmury białe
pasterz złotowłosy
białą wełnę gładzi
halą idzie bosy
dokądś je prowadzi
To na niebie ponad głowami
płyną te baranki stadami
niedziela wstaje rosą obmyta
jak uczesana młoda kobita
Połoniny modre
kiedy w słońcu stoją
ciepłe łąki dobre
wielka chata moja
Pasą się pasą
barany wełniane
owieczki białe
pasą się pasą
na halach niebieskich
połoninach wiecznych
hale hale płyną
hale hale giną[2]
1. |
|
2. |
http://www.piwnicapodbaranami.pl/ |