Stróże czeszą miotłami chodniki,
Już ostygły uliczne latarnie;
Na gałęziach pierzaste budziki
Budzą wszystko ćwierkanym alarmem.
Słońce windą zasuwa nad miasto,
Bo u góry ma pilną robotę;
Ludziom w łóżkach się robi za ciasno,
Zaraz wbiegną w ten swój kołowrotek.
Ref.
A pod lasem w trawie leży
Potargany nocy cień,
Więc wypłuczmy sen ze źrenic,
Trzeba wpuścić nowy dzień!
A pod lasem w trawie leży
Potargany nocy cień,
Więc wypłuczmy sen ze źrenic,
Trzeba wpuścić nowy dzień![1]
1. |
Kmita, Rafał |
2. |