O matko moja, matko rodzona!
Na co mnie było pieścić dziecięciem?
Na co mnie było do swego łona
Takiem serdecznem tulić objęciem?
Na co mnie było pocałunkami
Serce dziecinne moje rozgrzewać?
I uczyć dumać swymi dumkami,
I płakać przy mnie, płakać a śpiewać,
I płakać przy mnie, i płakać a śpiewać?
O matko moja, źle mi na świecie,
Tęskno mi, nudno, tęskno po tobie.
Dzień po dniu łańcuch żywota plecie;
Oby już prędzej prysnął przy grobie!
Ty tylko, matko, ty nie płacz po mnie,
Błogo kto ziemską wędrówkę kończy!
Z dawnym uśmiechem tam pośpiesz do mnie,
Ach, tam gdzie nas już nic nie rozłączy,
Ach, tam gdzie nic już nas, nic nie rozłączy.[1]