Grabię tłustą koniczynę
kocim brzuszkom na pierzynę
Słonko włazi mi do ucha
w drzewach ptasia zawierucha
Napinają koty brzuchy
pośród ptasiej zawieruchy
a ja robię dziurę w sianie
na wieczorne na kochanie
Przed wieczerzą po wieczerzy
kiedy huknie sowa z wieży
napęcznieje osia bania
od naszego całowania[2]
1. |
|
2. |
http://www.mikolaje.lublin.pl/ |