O, nie mów mi, że widzisz kres
samotnej mej podróży bez słów
idzie się i bez łez, choć długa droga nuży.
Ja nie wiem jak, ja nie wiem gdzie
przystanę i odpocznę:
dale spowite w białą mgłę, odległe, niewidoczne.
Ja nie wiem jak, ja nie wiem gdzie
po bladym spłynę niebie
lecz choćby paść w tej drodze śnię,
nie spojrzę już za siebie.[1]