Czas przelicytował
wszystkich zalotników
i został najwierniejszym
kochankiem
Gada z nim
po zamknięciu sklepu
słów drobne monety
toczą się po podłodze
Za zwiędły dekolt
wędruje koperta
znaczek gdzieś odpadł
jak tynk w starym murze
Odpisałaś mu wtedy
chyba nie tak jak trzeba
może o jedno słowo
było za dużo
I już nie wrócił
nie dał znaku życia
a ty wciąż w sklepie
ziarnka maku liczysz
Czas przelicytował
wszystkich zalotników
i został najwierniejszym
kochankiem[2]