Ojcze ubogich i sierót Patronie,
Któryś strapionym dany ku obronie.
Wincenty Ciebie, gdy niebo wynosi,
Ziemia z weselem Apostołem głosi.
Na wzór Chrystusa, grzeszników prowadzisz
Do Boga, gdy im spowiedź szczerą radzisz
Z całego serca, by za rozgrzeszeniem,
Bogu służyli już prawem sumieniem.
Po wsiach, miasteczkach, nauczasz prostaka
Zarówno z panem kochasz mizeraka,
Stajesz się wszystkim wszystko, bez pragnienia
Innej korzyści, prócz ludzi zbawienia.
Jak wielki skutek Twoje prace mają,
Polska i cudze kraje to zeznają,
Gdy na nauki lud i na kazania
Bieży, szukając z Bogiem pojednania.
Dziatki rodzicom do nóg upadają,
One rzewnemi łzami polewają;
A nieprzyjaciel poprzestając złości,
Daruje krzywdy dla Boskiej miłości.
Jeśli się lękasz karania wiecznego,
Wzywaj pomocy dzielnej Wincentego;
Popraw się z grzechów, pokutuj serdecznie,
Zbawionym będziesz i nie zginiesz wiecznie.
O święty Ojcze! Prosim wszyscy Ciebie,
Ratuj nas, ratuj każdego w potrzebie.
Zjednaj nam nędznym grzechów odpuszczenie,
A potem duszy po śmierci zbawienie.[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 310, 311. |