Już o nic nie zapytam
Nigdy więcej.
Tylko, co mam robić,
Kto mi powie,
Żeby powstrzymać ręce,
Które mi się same
Wyrywają do niej.
A to ją złości,
A to ją drażni,
Ona sobie tego nie życzy!
Nie chce mych włości,
Nie chce mych danin,
Ona sobie tego nie życzy!
A kiedy mówię do niej: pozwól,
Poszukać pójdę wiatru w polu –
Ona sobie tego nie życzy!
Ona sobie tego nie życzy!
Już o nic nie zapytam
Nigdy więcej,
Tylko, co mam zrobić,
Kto mi powie,
Żeby powstrzymać serce,
Które mi się samo
Wprost wyrywa do niej.
A to ją złości,
A to ją drażni,
Ona sobie tego nie życzy!
Nie chce mych włości,
Nie chce mych danin,
Ona sobie tego nie życzy!
A kiedy mówię do niej: pozwól,
Poszukać pójdę wiatru w polu –
Ona sobie tego nie życzy![2]