Wczoraj w sklepie kupiłam ten ładny sweterek.
Dałam trzysta pięćdziesiąt za firmowy ciuch.
Potem wyszłam się przejść na niedzielny spacerek
I wróciłam tak zła, aż rozbolał mnie brzuch
Oparłam się o ogrodzenie
pomalowane dopiero co.
Oparłam się, bo ostrzeżenie
na ogrodzeniu nie wisiało
Wciąż próbuję to zmyć jak nie proszkiem to benzyną.
W sklepie przecież z powrotem nie przyjmą mi go.
Ty mi mówisz, że mogę w nim chodzić po domu,
ale w czym pójdę na koncert Stachurskiego.
Oparłam się o ogrodzenie
pomalowane dopiero co.
Oparłam się, bo ostrzeżenie
na ogrodzeniu nie wisiało
Sweter na złom.[1]
1. |
Kabaret Moralnego Niepokoju |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |