Ucieszył się mały Januszek
Że tatusiowi spadł brzuszek
Bo tatuś już był grubas
Nieraz mama do taty
Mawiała – aleś pękaty
Pogimnastykuj się dziubas
Tata na to się wzdrygał
I od ćwiczeń się migał
Różne jęki wydawał i zgrzyty
I tym co kawałeczek
Przód mu tył, tył, tyłeczek
Wciąż bardziej był utyty
Wreszcie utył zupełnie
Wyglądał jak księżyc w pełnie
I świecił równie pięknie
I powiedział mu lekarz
Jak pan jeszcze poczekasz
To panu brzucho pęknie
To poruszyło lenia
Zabrał się za ćwiczenia
Jeden trener udzielał rad mu
Na jego rozkaz tatko
Na drążek wspiął się gładko
I wówczas brzuszek spadł mu
Cieszy się więc Januszek
Że tatusiowi spadł brzuszek
Lecz mama płacze za to
Osierocił nas kretyn
Bo ten brzuszek niestety
Spadł ale razem z tatą[1]
1. |
Waligórski, Marek |
2. |
http://waligorski.art.pl |
3. |