PKP, czyli wesoły wykolejeniec

Zgłoszenie do artykułu: PKP, czyli wesoły wykolejeniec

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Dostałem kiedyś piękny rower,

jeździłem lata dobre dwa,

lecz kiedy się spotkałem z towarowym z Tych,

został mi tylko komplet szprych.

 Bo na to nie ma mocnych, kiedy pociąg gna,

 kasuje wszystko, co się da.

Kupiłem sobie nowy motor,

jeździłem lata dobre dwa,

lecz gdyby zamknął szlaban dróżnik pod Kętrzynem,

miałbym dziś jeszcze tę maszynę.

 Bo na to nie ma mocnych, kiedy pociąg gna,

 kasuje wszystko, co się da.

Mój ojciec miał małego fiata,

jeździłem lata dobre dwa,

lecz kiedy wracaliśmy z dziewczynami z kina,

wciął nam się ekspres wprost z Berlina.

 Bo na to nie ma mocnych, kiedy pociąg gna,

 kasuje wszystko, co się da.

Wstąpiłem więc do PKP,

lokomotywę wielką mam,

przede mną tylko szyny i nic już nie pomoże,

kasuję wszystko, co na torze.

 Bo na to nie ma mocnych, kiedy pociąg gna,

 kasuje wszystko, co się da.[1]

Bibliografia

1. 

Czyści jak Łza
Archiwum zespołu.

2. 

Kozłowska, Agnieszka