Pechowy dzień, pechowy dzień,
Gdy od początku wszystko się układa źle,
Tak jakby drogę przeciął rwącej rzeki prąd
A z oczu znikł bezpieczny ląd.
Ktoś rzucił czar i urok zły...
Mój Anioł Stróż na miękkiej chmurze smacznie śpi,
A Twoje ślady zatarł roztargniony wiatr
I szczęścia brak, tak bardzo brak.
Bo moje szczęście jest w pobliżu dłoni Twych
I oczu, i oczu.
Przychodzi czasem bardzo cicho w moje sny
Z pomocą, z pomocą.
Zostawia przy mnie najcieplejsze z
wszystkich słów –
Twe imię, Twe imię.
Od zmierzchu do rana
Nie grozi mi nocny chłód.
Pechowy dzień, pechowy dzień
Na pewno kiedyś przecież musi skończyć się.
Na środek Twojej drogi rzucę bukiet róż;
Nie miniesz go, nie miniesz już.
Bo moje szczęście jest w pobliżu dłoni Twych
I oczu, i oczu.
Przychodzi czasem bardzo cicho w moje sny
Z pomocą, z pomocą.
Zostanie przy mnie najcieplejsze z
wszystkich słów –
Twe imię, Twe imię.
Od rana do rana
Nie będzie nam groził chłód.[2]
1. |
|
2. |
http://www.czerwonegitary.pl/ |