Słychać chrzęst oręża i śpiewanie z dala
To kompania piąta wali na Moskala,
Danaż moja dana kompanio kochana:
Nie masz to, jak piąta nie!
Chłopcy to wybrani, jakby z korca maku,
Gdy tak ze śpiewaniem idą do ataku.
Spełnią każdy rozkaz, wyjdą z każdej matni,
A, gdy dojść gdzie mają, dojdzie choć ostatni.
I jak pod Tumanem, lub na Berezanie,
Nawet przy odwrocie sprawią wrogom lanie.
Hej kompania piąta, na Moskala rusza,
Drży od kroków ziemia, drży we wrogu dusza.
Dobrze nam się tutaj przy wojsku powodzi:
Buty jeść wołają, człek po błocie chodzi.[1]