Stoję dziś na pierwszej warcie,
serce bije coraz bardziej,
już zapada mrok.
Mocniej swą latarkę ściskam,
a tu coś w zaroślach błyska,
trudno zrobić krok!
Co to? Kto to?
Czy to psota,
czy przygoda?
Co to? Kto to?
Hasło podaj!
Podaj hasło,
ale oto
światło zgasło!
Wiem już, co to,
już nie płaczę!
Świętojański
to robaczek!
Stoję dziś na warcie pierwszej,
myśli tłuką się jak szerszeń,
usnął obóz już.
Śpi jeziora tafla czarna,
lecz mnie znowu lęk ogarnia,
cień się jakiś wzniósł!
Co to? Kto to?
Czy to psota,
czy przygoda?
Co to? Kto to?
Hasło podaj!
Podaj hasło,
ale oto
znów coś trzasło!
Wiem już, co to,
kto się chowa!
To po prostu
zwykła sowa!
Stoję dziś na pierwszej warcie,
sen ogarnia mnie uparcie,
księżyc nawet zgasł!
Wielki jest bohater ze mnie,
lecz się chyba trochę zdrzemnę,
sennie szumi las...
Co to? Kto to?
Czy to psota,
czy przygoda?
Co to? Kto to?
Hasło podaj!
Podaj hasło,
lecz już oto
wszystko jasne!
Obudzili
mnie koledzy!
Nikt mnie o tym
nie uprzedził![1]