Ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą,
a ja doliną...
Tryskają rzeki w górach skalistych,
ku morzu płyną.
W portach na statkach biało-czerwona
szumi bandera.
Zakwitniesz różą... I ptak zaśpiewa
w róży na skwerach.
Ty pójdziesz górą... Na wzgórzach miasta
rosną z kamieni.
Pójdę doliną... Sady w dolinach
słońce rumieni.
Ty pójdziesz górą, a ja doliną,
ty pójdziesz górą, ja doliną.
Dudnią po torach stalowe koła.
Po węgiel, z węglem.
Rozpina Wisła wzdłuż naszej ziemi
błękitną wstęgę.
Ty pójdziesz górą... Nad orlą percią
kołuje orzeł.
Chłop sieje ziarno, a ziemia rodzi
złociste zboże.
Zakwitniesz różą, zakwitniesz różą,
a ja kaliną...
Ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą,
a ja doliną.
Ty pójdziesz górą, a ja doliną,
ty pójdziesz górą, ja doliną.
Piękne są góry na naszej ziemi,
piękne doliny,
patrz, jak prześwieca słońce przez róże
i przez kaliny.[1]